wtorek, 6 grudnia 2011

Gdy Geniusz spotyka Chorobę...

Ów język nietypowych twórców
jest wielkim skarbem ludzkiej kultury, 
nadaje jej godności i splendoru tym,
którzy widzą inaczej,
którzy cierpią, 
a o których się mówi w rozumieniu choroby…
W. Kandinsky


...właśnie jak takie spotkanie może wyglądać? Co z niego może się "narodzić"? Jak będzie wyglądać świat z takiej perspektywy? Czy obraz jest już bramą do wnętrza, jej kamieniem z Rosetty?
Ekspresja i jej twórcze przejawy u każdego człowieka jest czymś naturalnym. Jest sposobem wyrażania myśli i uczuć, często określana przez lingwistów jako metajęzyk.
Ekspresja osoby chorej na schizofrenię niejednokrotnie może wydawać się niezrozumiała, obca i dziwaczna, ale jednocześnie bardzo prawdziwa i nieunikniona. Chorzy poszukują coraz to nowych sposobów uzewnętrznienia ogromu emocji związanych z doświadczaniem stanów urojeniowych.
Świat osób chorujących na schizofrenię przez wielu uważany jest za świat magiczny.
Sztuka jest najlepszym sposobem, aby do tego świata dotrzeć i przynajmniej w jakimś stopniu starać się go zrozumieć. Niejednokrotnie miałam okazję przyglądać się temu: zarówno procesowi powstawania prac jak i opowieściach o nich, poznając odmienną, lecz nie mniej fascynującą perspektywę odkrywania świata odmiennego i podobnego jednocześnie zarówno w szkole plastycznej współpracującej ze stowarzyszeniem chorych na schizofrenię jak i w tzw. „Otwartych Dniach” ogólnopolskich akacjach w miastach przybliżających tę chorobę i pokazujących jej odmienne oblicza, a w szczególności różne przejawy twórcze.
Choroba psychiczna nie tworzy talentu artystycznego. Może jedynie wyzwolić w człowieku siły twórcze oraz chęć przelania swoich emocji, wizji, obrazów w realne, plastyczne formy, które w mniemaniu chorego pozwolą mu się od tych odczuć uwolnić. Im silniejsze doznania, im bogatsza umysłowość, tym bardziej niezwykłe dzieło. Aby jednak w pełni je zrozumieć trzeba poznać losy jego twórcy.
W schizofrenii należy rozróżnić twórczość spontaniczną od kierowanej, którą spotyka się w przyszpitalnych pracowniach, prowadzoną jako forma terapii tzw. arteterapia. Widać w niej wpływ terapeutów i teorii psychoanalitycznych. Traci ona na swojej niezależności od wszelkich norm i konwencji.
Twórczość osób cierpiących na chorobę psychiczną jest bardzo często bardzo odważnym wyznaniem. Nieraz wyraża skrywane marzenia, pragnienia, fantazje, niekoniecznie dobre oblicze człowieka. Niejednokrotnie jest nasycona ogromem różnych odczuć, przeżyć o odmiennej, często niezrozumiałej estetyce. Jest szczególnym zbiorem myśli snów, do których nierzadko jest nam trudno przyznać się samym przed sobą. Jednak zawsze jest autentyczna, szczera i ma w sobie coś niepokojącego co jednocześnie fascynuje by zapoznać się bliżej i odkryć nie jedną historię jaka skrywa się za symbolami zatrzymanymi na płótnie…




 PS.
Następnym razem parę słów o Vincencie van G. i jego twórczości przez pryzmat choroby psychicznej oraz coś stricte z działki "neuro" ;)

1 komentarz:

  1. Magdaleno, niezwykle inspirujący post! Powiem Ci szczerze, że zmierzasz w rejon psychologii, która mnie także bardzo fascynuje ;) Pozdrawiam!
    PS Wiem, że nie możesz się doczekać piątku, aaawww. <3

    OdpowiedzUsuń