sobota, 31 grudnia 2011

Tale of two brains

Podobieństwa są jak cienie różnic. Różni ludzie spostrzegają różne podobieństwa i podobne różnice.
Vladimir Nabokov
W naszych stereotypowych poglądach swoim intensywnym i wciąż aktualnym życiem cieszą się tezy, że kobiety są z Wenus, a mężczyźni są z Marsa, to jak się różnimy, to ile antagonizmów w życiu codziennym odnajdujemy i jak one potrafią nas bawić, ale i frustrować. Jaka jest jednak prawda? Czy rzeczywiście jesteśmy aż tak różni jak z dwóch różnych światów?

Mózg kobiety i mężczyzny różni się budową i inaczej przetwarza informacje. Dlatego też nikogo nie powinny dziwić odmienne zachowania przedstawicieli obu płci. Pierwsze badania w tej materii przeprowadzano już w 1882r. w Londynie. Ich autorem był Francis Gatton, który znalazł różnice płciowe ukazujące m.in. że mężczyźni są wrażliwsi na ostre, świszczące dźwięki, dobrze sobie radzą z pracą w stresie, mają dużą siłę chwytu, podczas gdy kobiety są bardziej wrażliwe na ból niż mężczyźni. Z upływem czasu psycholog Herbert Landsell przedstawił badania udowadniające, że uszkodzenia tych samych obszarów mózgów u różnych płci dają odmienne skutki. Mężczyźni chorzy na padaczkę, którym wcześniej usunięto fragment prawej półkuli odpowiedzialny za przestrzeń i kształt przedmiotów, źle sobie radzili z testami na orientację przestrzenną. Kobiety mające padaczkę i ten sam rodzaj uszkodzenia orientowały się w przestrzeni praktycznie tak samo jak przed uszkodzeniem – oto jeden z przykładów. Inny pokazuje, że trudności językowe u mężczyzn występują 3-krotnie częściej niż u kobiet: uszkodzenie lewej półkuli odpowiedzialnej za zdolności językowe u przedstawicieli płci męskiej skutkowała utratą tych zdolności, podczas gdy u kobiet jedynie zmniejszała je i to w minimalnym stopniu.
Wnioskiem badań Landsella było twierdzenie, że umiejętności przestrzenne i językowe płci pięknej są kontrolowane w obu częściach mózgu, a nie tylko w jednej półkuli. Natomiast u mężczyzn lokalizacja jest ściśle określona: prawa półkula to zdolności przestrzenne, a lewa to językowe. Jednocześnie badania pokazywały, że lewa półkula u mężczyzn jest wyspecjalizowana w kontroli funkcji słownych, zaś prawa wzrokowych. Z badań wysnuto jeszcze jeden wniosek: im bardziej męski mózg jest zbliżony do wzorca kobiecego, tym są bardziej rozproszone jego funkcje. Mężczyźni, którzy w życiu płodowym otrzymali mniejszą niż przeciętna ilość hormonu męskiego, charakteryzują się kobiecym schematem rozmieszczenia funkcji w mózgu.
Profesor Doreen Kimura z kolei odkryła, że lewa półkula mózgu jest skonstruowana odmiennie u mężczyzn i u kobiet. U mężczyzn funkcje mózgu odnoszące się do takich umiejętności, jak opanowanie gramatyki, ortografii i fonetyki są umieszczone z przodu i z tyłu lewej półkuli mózgu, a u kobiet - koncentrują się w przedniej jej części.
Te wszystkie różnice mają wpływ na odmienności w sposobie myślenia kobiet i mężczyzn. Sprawność i zdolności w danej dziedzinie zależą więc od tego, w jakim stopniu odpowiedni
obszar mózgu jest przeznaczony do pełnienia określonej funkcji.
Różnice między mózgiem męskim a kobiecym dotyczą tu głównie ciała modzelowatego, czyli wiązki włókien łączących ze sobą obie półkule. Te połączenia nerwowe zapewniają wymianę informacji między półkulami. Pewien istotny obszar ciała modzelowatego u kobiet jest grubszy niż u mężczyzn (stwierdzono to na podstawie sekcji zwłok). Waga owego centrum przekazywania informacji między prawą i lewą półkulą w stosunku do wagi całego mózgu u kobiet jest większa niż u mężczyzn. Kobiety mają więc owych połączeń tworzących ciało modzelowate więcej. W związku z tym przepływ informacji między ich półkulami jest obszerniejszy i szybszy. Im więcej jest tych połączeń, tym lepsza i płynniejsza mowa. Potwierdza to werbalną sprawność kobiet. Ponadto kobiety rozpoznają emocjonalną treść przekazu bez względu na to, do której półkuli obraz jest przekazywany, a mężczyźni jedynie wtedy, gdy trafia on do prawej półkuli.
Biologiczne antagonizmu uwarunkowane są między płciami i polegają głównie na innej gospodarce hormonalnej, trochę odmiennej anatomii, różnicach w budowie mózgu. W mózgu kobiet jest więcej połączeń między dwiema półkulami. Lewa półkula odpowiada przede wszystkim za zdolności werbalne i szczegółowe, uporządkowane przetwarzanie informacji (mówienie, czytanie, pisanie). Uszkodzenia lewej półkuli powodują wszelkiego rodzaju problemy językowe. Kontroluje również logiczne, uporządkowane procesy myślowe. Natomiast prawa półkula odpowiada za wyobraźnię przestrzenną. Kontroluje abstrakcyjne procesy myślowe. Osoba z uszkodzoną prawą półkulą traci orientację, poczucie kierunku. Lewa półkula kontroluje prawą stronę ciała, a prawa półkula – lewą. I tak to, co widzimy lewym okiem przetwarzane jest w prawej półkuli.
Badania pokazały, że podział funkcji między półkulami u kobiet jest mniej wyraźny niż u mężczyzn. Zarówno lewa jak i prawa półkula uczestniczy w czynnościach werbalnych i wizualnych. Natomiast mózg mężczyzn jest bardziej wyspecjalizowany (lewa półkula niemal wyłącznie odpowiada za funkcje językowe, a prawa za przestrzenne). Wynika to prawdopodobnie z innej budowy ciała modzelowatego, u kobiet jest więcej włókien łączących prawą i lewą półkulę. Dlatego też między dwiema półkulami następuje większa wymiana informacji.
Prowadzono wiele badań, których wyniki miały za zadanie wykazać różnice pomiędzy płciami, a oto kilka przykładów:
• matematyka – w pierwszych klasach szkoły podstawowej lepsze z matematyki są dziewczęta, jednak wraz z wiekiem chłopcy je wyprzedzają. Dorośli mężczyźni zdecydowanie lepiej radzą sobie z matematyką. Przeprowadzone kiedyś badanie pokazało, że na jedną wybitnie uzdolnioną matematycznie dziewczynkę, przypada trzynastu równie uzdolnionych chłopców.
• zdolności werbalne – dziewczynki wcześniej niż chłopcy zaczynają mówić, odznaczają się większą łatwością mówienia i częściej to robią. Szybciej uczą się czytać, przyswajają sobie zasady gramatyki, ortografii, interpunkcji. Potrafią słownie wyrazić różnego rodzaju niuanse emocjonalne, opisywać uczucia. Z większą łatwością uczą się języków obcych (jednak ta różnica jest niewielka).
• spostrzegawczość – dotyczy to głównie wrażliwości na bodźce zmysłowe, kobiety lepiej wychwytują subtelne różnice i szybciej reagują. Łatwiej łączą ze sobą informacje płynące z różnych ośrodków zmysłowych, dostrzegają relacje między nimi. Np. słyszą drobne różnice w tonie głosu. Dotyczy to także zmysłu dotyku, kobiety mają większą wrażliwość na dotyk na skórze całego ciała.
• pamięć – kobiety mają zdolność do zapamiętywania większej ilości nieistotnych, przypadkowych informacji i obiektów. Dlatego też łatwiej wyszukują przedmioty pośród innych. Przydaje się to w domu, gdzie trzeba pamiętać położenie wielu niepotrzebnych rzeczy. Mężczyźni potrafią zapamiętać tak dużą ilość informacji tylko wtedy, kiedy tworzą one jakąś logiczną całość, albo mają dla nich jakieś znaczenie.
• mowa ciała i intuicja – kobiety znacznie lepiej odczytują mowę ciała, mimikę twarzy, wszelkiego rodzaju sygnały. Spostrzegają rzeczy, na które mężczyźni na ogół są głusi i ślepi. Same potrafią wyrażać uczucia nie tylko za pomocą słów, ale również poprzez mowę ciała, różne gesty. Powszechnie znana jest kobieca intuicja, kiedyś traktowana jako czarna magia. Polega ona głównie na zdolności do wychwytywania najdrobniejszych sygnałów społecznych, różnicowaniu subtelnych gestów, tonu głosu, mimiki twarzy. Informacje płynące z różnych zmysłów są zbierane i interpretowane, co daje kobietom szerszy pogląd na niektóre sprawy. Proces ten nazywany jest intuicją, ponieważ nie odbywa się na świadomym poziomie.
• agresja - niewątpliwie większą agresją wykazują się mężczyźni i w dużym stopniu jest to spowodowane wpływem testosteronu. Większość pobić, zabójstw, rozbojów to dzieła mężczyzn. Kłótnie między chłopakami nierzadko kończą się bójką. W przeszłości (i teraz czasami również) naturalne było rozwiązywanie konfliktów, zatargów drogą siłową. Powszechne były pojedynki o honor. Mężczyźni, zdecydowanie częściej niż kobiety uprawiają sporty, w których bycie agresywnym jest niezbędne. Są to wszystkie rodzaje walk oraz gry zespołowe oparte na przewadze fizycznej i sile. Zdarzają się jednak sytuacje, że kobiety również wykazują wysoką agresję (co pokazuje, że nie tylko testosteron jest czynnikiem ją wywołującym).
Niczym są różnice w zwyczajach i języku, jeśli mamy takie same cele i otwieramy przed sobą serca.
J.K.Rowling Harry Potter i Czara Ognia
Niezależnie jednak od różnic jakie nas dzielą winniśmy się wzajemnie uzupełniać. Powyżej i poniżej kilka obrazków odnoszących się do różnic płciowych z przymrużeniem oka oraz filmik podejmujących komicznie ową kwestię.

Źródła:
1) Badania Urszuli Borawskiej dla Instytutu PAN Psychologiczne różnice międzypłciowe
2) Encyklopedia zdrowia, t. II, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000
3) Wikipedia
4) Film: youtube.com
5) Rysunki google graphica

Odskocznia od tematu przewodniego bloga, czyli projekt TI o Tatrach. Enjoy! ;)

piątek, 30 grudnia 2011

Jak to jset mżolwie, cyzli rzowąiznaie cyztnaia neipkolei wg prof. Vetulani.

 W ostatniej ciekawostce został ukazany jeden ze sposobów pracy naszego mózgu, w zakresie czytania. Zarówno filmik jak i poniższy tekst profesora Vetulani:
Nie ma zncazeina kojnoleść ltier skadającyłch się na dane sołwo. Wanże jset tyklo to, żbey pirewsza i osatntia lteria były na soiwm mijsecu; ptzosaołe mgoą być w cakowłitym niedzłaie, a mimo to nadal nie ponwinśimy meić prombleów z pczerzytaenim tego tesktu.

Ukazują one, że wystarczy jedynie dobrze umiejscowić pierwszą i ostatnią literę oraz by wyraz miał taką samą długość jak napisany poprawnie byśmy nie mieli problemów z odczytaniem tekstu (zarówno w języku ojczystym jak i wyuczonym) pomimo występującego przeplatania i pomieszania liter w środku.
Profesor Jerzy Vetulanii w rozmowie dla Gazety Wyborczej tłumaczy jak owe zjawisko funkcjonuje.

Jak to się dzieje?
Zaczęło się od tego, że około 20-40 tys. lat temu nastąpiła mutacja genu FoxP2. Był to wielki krok w dziejach ludzkiej ewolucji, który nie tylko wymusił przebudowę w mózgu (powstanie specjalnych centrów słuchowych, ruchów mowy), ale spowodowała owa, że ludzie zastąpili proste przekazywanie sygnałów okrzykami czy skomleniem – mową, która umożliwia zobrazowanie zawartości naszej duszy, prowadzenie dyskusji, konwersacji czy zwierzania się i otwierania innych na nasze przemyślenia.
Nasz mózg, aby ułatwić sobie pracę, oszczędzić energię i czas, nauczył się wyszukiwać w tekście pewnych całości, obrazów, bez wchodzenia w szczegóły. Szuka ich patrząc na fundamenty słowa (czyli pierwszą i ostatnią literę) oraz jego wielkość (czyli liczbę liter).
Ponadto obraz świata jaki odbieramy – a więc i liter – nie trafia do kory mózgowej w identycznej postaci jak na siatkówkę oka. Każdy obraz jest rozkładany na składowe we wzgórkach górnych by potem owe puzzle zostały złożone i trafiły do kory poprzez dwa szlaki: wielkokomórkowy i drobnokomórkowy. To właśnie ten drugi szlak mózgowy jest odpowiedzialny za przesyłanie kształtów subtelniejszych m.in. liter. Ciekawostką jest, że u dzieci owy szlak nie działa jeszcze zbyt dobrze. Przeczytanie poprzestawianie liter jest możliwe dzięki temu, że mózg uogólnia obraz, porównuje go z innymi i chwyta całość. Istotna jest bowiem postać każdego słowa, a nie jego detale. 
Djae do mśylneia ;)
Źródło:
1) Gazeta Wyborcza: http://wyborcza.pl/1,76842,9801332,Blogoslawiona_mutacja_genu_FoxP2.html
2) Pictures: http://www.weheartit.com/  [neuroscience,neurons,brain]

czwartek, 29 grudnia 2011

Pierwsza i ostatnia litera, czyli o tym jak przeczytasz czytając niepokolei.

Tu w wersji PL: http://www.cda.pl/video/39254d/Rozumienie-tekstu

Czyli post z serii Zagadki umysłu ;)
Jutro słów parę na temat sposobu działania mózgu i jak to możliwe, że wystarczy pierwsza i ostatnia litera do odczytania przekazu.

Malarski obraz samotności zamknięty w genialnych czy już szalonych pracach Vincenta van Gogha...

Nie należy do rzędu osób, którym do działania musi przyświecać nadzieja, którym powodzenie konieczne jest do wytrwania. On jest z tych, co widząc przegraną nie dbają o to i dalej robią swoje. Jest z plemienia buntowników.
Henri Perruchot

Rozważając twórczość jednego z moich ukochanych malarzy - Vincenta van Gogha należy odnosić się zarazem do jej źródła, czyli artysty, jego biografii i przeżyć oraz jego sztuki, sposobu odbierania świata, dróg jakie z tym zewnętrznym łączył. Znaczącym czynnikiem jest tu zjawisko samotności, zamknięcia w świecie własnych doznań, ale także zamknięcia innego rodzaju, mianowicie ulokowania w obrazie – podmiocie estetycznym – napięć i drgań psychiki, co z kolei staje się przekazem, sposobem nawiązania nici porozumienia z otoczeniem. Vincent van Gogh przykuwa uwagę w swojej biografii rodzajem samotności, na którą można spojrzeć w dwojaki sposób:
jako zjawisko, a zarazem proces skutkujący erupcją dzieł oraz samobójczą śmiercią. Dlaczego? Bowiem sztuka tworzona przez van Gogha, człowieka funkcjonującego w sytuacji choroby psychicznej, ukazuje nienaruszony instynkt malarski oraz bogaty system znaków objawiający chorobę. Język plastyczny, to przede wszystkim plamy barwne podlegające w zakresie doboru, także procesowi zmian, których kulminacja ma dramatyczny przebieg. Zatem, w procesie twórczym powstała sztuka wyrazu, czyli ekspresja, subiektywna mimo tematyki ogólnodostępnej. Obraz, przedmiot estetyczny jest tworem ujawniającym nie tylko swoją przedmiotowość, ale i szczególną podmiotowość. Pojawia się „świat dzieła” posiadający moc ekspresji poprzez ukonstytuowaną w nim przez dzieło sieć odniesień do rzeczywistości, w której jest osadzone. Wielokrotnie spotykałam się z punktem widzenie wedle prawideł którego należałoby rozgraniczać biografie artysty (a w przypadku van Gogha jego chorobę) ze światem jaki przedstawiał. Jednak jak rozdzielić te dwie sfery w przypadku tego artysty, gdzie oba światy – rzeczywisty i wyobraźni – często nieświadomie przeplatają się i uzupełniają?

Geniusz w obliczu choroby
W obrazach Vincenta zamknięte jest nie jego szaleństwo, lecz niezwykły sposób spostrzegania świata przejawiający się zarówno w talencie jak i symbolice relacji międzyludzkich utrwalonych na płótnie.
To, że van Gogh był artystą o niezwykłych zdolnościach twórczych nie podlega żadnej wątpliwości. Jednak był także człowiekiem, któremu zawsze towarzyszyło cierpienie. To, co wiedzą wszyscy to, to że życie malarza przepełnione było osamotnieniem, utrzymywany przez swojego brata Theo niezależnie od wszystkiego w ostatnich latach życia jego umysł i dłonie skuła niewidocznymi kajdanami choroba psychiczna. Efektem jej było odcięcie część ucha.
Końcowy okres twórczości van Gogha to intensywne próby uchwycenia głębokich stanów emocjonalnych za pomocą koloru i faktury. Jego niepowtarzalny, budzący niepokój w odbiorcy styl jest często niesłusznie łączony z nawrotami choroby. Przedstawiano go jako chorego psychicznie geniusza, który w chwilach dzikiego natchnienia przelewał na płótno swoje szaleństwo. Jednak to powszechne wyobrażenie jest mitem, który zdaje się być na stałe zakorzeniony w pamięci o nim. Choroba psychiczna van Gogha nie miała nic wspólnego z niewiarygodną inteligencją, miłością bliźniego i zdolnościami twórczymi, które znalazły wyraz w jego obrazach. Podobnie zresztą bywa z innymi ludźmi dotkniętymi schizofrenią.
To prawda, że Vincent nie pasował do ogólnie obowiązujących wzorców społecznych. Jako człowiek porywczy, uparty, często zaniedbany, uduchowiony i ascetyczny nie miał szans na znalezienie moralnego czy społecznego poparcia, akceptacji jak wielu mu podobnych twórców. Czynnikiem wyróżniającym była jednak głęboka religijność. Po ukończeniu dwudziestu lat pracował jako świecki kaznodzieja wśród biednych górników w zagłębiu węglowym w południowej Belgii. Zajmował się chorymi i ofiarami wypadków w kopalniach. Ten rozdział jego życia zakończył się w momencie, kiedy został pozbawiony swojej funkcji przez przełożonych, oskarżających go o "nadgorliwość".
Ostatnie 10 lat życia van Gogh poświęcił malarstwu. Kim jestem w oczach innych? Nikim, zaledwie nieprzyjemnym ekscentrykiem -napisał kiedyś w listach do swego brata. Chcę więc pokazać moimi obrazami, co tkwi w sercu takiego ekscentryka, takiego nikogo. Pracował bez wytchnienia, często kończąc obraz w ciągu jednego dnia. Pisał też setki listów, nie tylko do Theo, pełnych obrazowych opisów otaczających go krajobrazów i ludzi, zawierających szczegółową analizę dzieł, które miał w warsztacie.
Biografie podają, że pojawienie się objawów choroby psychicznej przerażało go dogłębnie. W najostrzejszych stanach nie mógł pracować, miewał też zachowania samodestrukcyjne, dlatego ostatecznie został umieszczony w zakładzie psychiatrycznym. Nikomu za życia van Gogha nie udało się ustalić, co mu dolega. Dopiero po śmierci artysty wielu specjalistów próbowało zanalizować jego chorobę.
Jedna z teorii głosi, iż van Gogh nie cierpiał na chorobę psychiczną, lecz na padaczkę skroniową, charakteryzującą się napadami psychosensorycznymi i psychomotorycznymi. Polegają one na tym, że wyładowania elektryczne w ośrodkach mózgu odpowiedzialnych za emocje wywołują niezrozumiałe i gwałtowne zachowanie, a następnie amnezję.
Chory van Gogh był człowiekiem niestabilnym psychicznie. Choć ciężko pracował nad swoimi dziełami do samego końca, narastająca depresja doprowadziła go do samobójstwa w wieku 37 lat.
Niektórzy uważają, że jeden z ostatnich obrazów van Gogha, Kruki nad polem zboża, nie wskazuje na myśli samobójcze. Jednak w liście do brata malarz opisał go tak: Nie kończące się pole zboża pod burzliwym niebem [...] wyraża smutek i krańcową samotność. Dodał także, iż obrazem tym opiewa zdrową i umacniającą duchowo siłę, którą widzę w wiejskim krajobrazie. To właśnie tę specyficzną mieszaninę cierpienia i nadziei, wyrażoną w niepowtarzalnym języku koloru, faktury i niezwykłego piękna, van Gogh przekazał w spadku całemu światu wciąż inspirując, fascynując i skrywając swe tajemnice zamknięte w barwnych plamach...




Prywatnie jedna z moich ulubionych prac Vincenta - ileż emocji i uczuć można jak w puszcze Pandory zamknąć w jednej kompozycji zniszczonej pary butów? Obrazem osamotnienia w roziskrzonych świecie barw... Czasem wydaje się, że zbyt mało ich do wyrażenia tego, co odczuwamy, co skrywają nasze wnętrza...

wtorek, 27 grudnia 2011

Rats playing basketball, czyli o warunkowaniu na wesoło.

W powyższym filmiku możemy zaobserwować przeprowadzanie eksperymentu na szczurach. Warunkowanie zwierząt tak typowe dla behawioryzmu i badań prowadzonych przez takich naukowców jak Skinner, Pawłow czy Thorndike. Tu, na filmiku przy udziale szczurów, widzimy jak można w sposób "przyjazny" i bez krzywdzenia zwierząt dokonywać eksperymentów, które nie tylko będą etyczne, ale zarówno forma eksperymentu, będzie interesująca dla odbiorcy. Szczur za poprawnie wykonane zadanie - czyli wrzucenie kulki do kosza i przeskoczenie przez obręcz - otrzymuje nagrodę, zostaje zatem uwarunkowany w procesie pozytywnego wzmocnienia czynności wykonywanej. Po prostu ENJOY! ;)

wtorek, 6 grudnia 2011

Gdy Geniusz spotyka Chorobę...

Ów język nietypowych twórców
jest wielkim skarbem ludzkiej kultury, 
nadaje jej godności i splendoru tym,
którzy widzą inaczej,
którzy cierpią, 
a o których się mówi w rozumieniu choroby…
W. Kandinsky


...właśnie jak takie spotkanie może wyglądać? Co z niego może się "narodzić"? Jak będzie wyglądać świat z takiej perspektywy? Czy obraz jest już bramą do wnętrza, jej kamieniem z Rosetty?
Ekspresja i jej twórcze przejawy u każdego człowieka jest czymś naturalnym. Jest sposobem wyrażania myśli i uczuć, często określana przez lingwistów jako metajęzyk.
Ekspresja osoby chorej na schizofrenię niejednokrotnie może wydawać się niezrozumiała, obca i dziwaczna, ale jednocześnie bardzo prawdziwa i nieunikniona. Chorzy poszukują coraz to nowych sposobów uzewnętrznienia ogromu emocji związanych z doświadczaniem stanów urojeniowych.
Świat osób chorujących na schizofrenię przez wielu uważany jest za świat magiczny.
Sztuka jest najlepszym sposobem, aby do tego świata dotrzeć i przynajmniej w jakimś stopniu starać się go zrozumieć. Niejednokrotnie miałam okazję przyglądać się temu: zarówno procesowi powstawania prac jak i opowieściach o nich, poznając odmienną, lecz nie mniej fascynującą perspektywę odkrywania świata odmiennego i podobnego jednocześnie zarówno w szkole plastycznej współpracującej ze stowarzyszeniem chorych na schizofrenię jak i w tzw. „Otwartych Dniach” ogólnopolskich akacjach w miastach przybliżających tę chorobę i pokazujących jej odmienne oblicza, a w szczególności różne przejawy twórcze.
Choroba psychiczna nie tworzy talentu artystycznego. Może jedynie wyzwolić w człowieku siły twórcze oraz chęć przelania swoich emocji, wizji, obrazów w realne, plastyczne formy, które w mniemaniu chorego pozwolą mu się od tych odczuć uwolnić. Im silniejsze doznania, im bogatsza umysłowość, tym bardziej niezwykłe dzieło. Aby jednak w pełni je zrozumieć trzeba poznać losy jego twórcy.
W schizofrenii należy rozróżnić twórczość spontaniczną od kierowanej, którą spotyka się w przyszpitalnych pracowniach, prowadzoną jako forma terapii tzw. arteterapia. Widać w niej wpływ terapeutów i teorii psychoanalitycznych. Traci ona na swojej niezależności od wszelkich norm i konwencji.
Twórczość osób cierpiących na chorobę psychiczną jest bardzo często bardzo odważnym wyznaniem. Nieraz wyraża skrywane marzenia, pragnienia, fantazje, niekoniecznie dobre oblicze człowieka. Niejednokrotnie jest nasycona ogromem różnych odczuć, przeżyć o odmiennej, często niezrozumiałej estetyce. Jest szczególnym zbiorem myśli snów, do których nierzadko jest nam trudno przyznać się samym przed sobą. Jednak zawsze jest autentyczna, szczera i ma w sobie coś niepokojącego co jednocześnie fascynuje by zapoznać się bliżej i odkryć nie jedną historię jaka skrywa się za symbolami zatrzymanymi na płótnie…




 PS.
Następnym razem parę słów o Vincencie van G. i jego twórczości przez pryzmat choroby psychicznej oraz coś stricte z działki "neuro" ;)

sobota, 3 grudnia 2011

Z cyklu "Między Sztuką a Psychologią" : twórczość i procesy tworzenia.


Jedynie w sztuce zdarza się jeszcze,
Że dręczony życzeniami człowiek robi coś
Przypominającego ich zaspokojenie i że owa gra –
Dzięki artystycznej iluzji – wywołuje takie skutki
Afektywne, jak gdyby była czymś realnym.
Z. Freud "Totem i tabu"

Dygresja: W zakresie moich pasji i zainteresowań wieczne miejsce na piedestale zajmowała i zajmuje sztuka - pojęcie bardzo szerokie i wchłaniające w zakres wiele dziedzin. Postanowiłam, że w tej mojej przestrzeni tutaj raz w tygodniu będzie pojawiała się notka poświęcona twórczości, interpretacji dzieł sztuki i sposobom postrzegania rzeczywistości, czyli sztuka z perspektywy psychologicznej.

Sztuka, jako część kultury, jest nieodłącznym elementem powiązanym z jednostką ludzką, stanowiąc zarówno odbicie przejawów jej aktywności twórczej. Będąc nierozerwalnie związaną z człowiekiem jest jednocześnie w kręgach zainteresowania i badań psychologii jako nauki. Do zadań psychologów może zatem należeć pomoc w przełamywaniu blokad twórczych, jak i doskonaleniu procesu tworzenia, próby zrozumienia go oraz z czego wynika zdolność do indywidualnego, kreatywnego i abstrakcyjnego myślenia.
Twórczość artystyczna często staje się swego rodzaju przewodnikiem, wzorem i autorytetem dla współczesnych autorowi jednostek. Kreuje pewne schematy zachowań, sposobu myślenia, oddaje typowe dla epoki problemy, lęki i nadzieje – w tym współczesne, najważniejsze dla psychologa.
Odzwierciedlenie ludzkiego modelu myślenia to nie jedyna płaszczyzna, na której styka się psychologia i procesy twórcze. Tragedią na prywatnej scenie teatru psychiki artysty bywa impas twórczy, wypalenie zawodowe czy zatrzymanie się na określonym „przystanku” rozwoju indywidualnego. Psychologia potrafi wyciągnąć pomocną dłoń i jeżeli zostanie pochwycona może nauczać technik inspiracji lub pomagać udoskonalić sztukę kreowaną przez jednostkę. Najprostszym sposobem na stworzenie nietypowej wizji to przekształcenie istniejącej rzeczywistości jak choćby według tego przykładowego schematu:
1.      Przyjrzyj się sytuacji, w której często się znajdujesz (wykład, tramwaj, kolejka w sklepie). Skup się głównie na detalach, które odróżniają tę sytuację od setek podobnych.
2.      Spróbuj wyobrazić sobie, jak wyglądałaby ta sytuacja „spoza” Ciebie, z innej perspektywy i zastanów się, jak mogą widzieć Ciebie inni ludzie.
3.      Teraz wyobraź sobie, że część z nich się zna (najpewniej z resztą tak jest, wystarczą nawet dwie osoby). Nadaj im jakieś określenia i imiona, które wydają Ci się do nich pasować, np. „Zorganizowana Karolina”, „Nudny Stefan”, „Pogodny Marcel”.
4.      Przemiń kilka szczegółów na coś zupełnie abstrakcyjnego (np. lampy na tęczowe, ogromne puchate pompony, wykładowcę na trolla lub herosa, siedzenia w tramwaju na deski nabite kolcami)
5.      Co stałoby się, gdyby dla części z osób, które się znają, zmienione szczegóły byłyby czymś naturalnym, zaś dla drugiej części – nagłą, niespodziewaną i niezrozumiałą zmianą? Co zrobiłyby? Jak mogłaby przebiegać ich rozmowa?

Proces twórczy jest realizacją takowej postawy, jest on jednocześnie najważniejszą kategorią twórczości.
W nim tkwi tajemnica istoty twórczości, realizowania się wizji artysty, różnic i perspektyw indywidualnych przebiegu aktu kreatywnego – każdy z elementów jest wyznaczany przez osobowość, a z drugiej strony przez dziedzinę twórczą należącą do mechanizmów ogólnych. Zgłębienie procesu twórczego pozwala tak organizować, chociażby proces edukacji i aktywności dzieci, młodzieży czy dorosłych by ta aktywność wykazywała względną styczność z najefektywniejszymi mechanizmami procesu twórczego, które prowadzą do kształtowania się postawy twórczej jednostki.
Najistotniejszym etapem jest zauważenie i zróżnicowanie zjawiska twórczości w odniesieniu do osobowości twórczej w ujęciu egalitarnym (masowych) i twórczości elitarnej bezpośrednio związanej z jednostką. Tą pierwszą możemy analizować na podstawie materiału ilościowego – grupa badana wykazująca poziom nieco wyższy niż przeciętny i odnosząca się głównie do dzieci i młodzieży. Natomiast druga dotyczy za każdym razem najbardziej niepowtarzalnych, wybitnie uzdolnionych jednostek – udokumentowanych nie tylko pomiarem np. psychologicznym potwierdzającym uzdolnienia twórczy, ale może nawet bardziej ważne to posiadanie konkretnych (przez owe jednostki) dokonań w postaci dzieł sztuki, technik, dzieł nauki. Każda z tych dwóch grup twórczych nie jest łatwa do uogólnienia i zaklasyfikowania: wybitne jednostki nie wpasowują się w klucz mechanizmów ogólnych przez co nie stworzą schematu teoretycznego możliwego do szerszego stosowania, a grupy egalitarne nie wyjaśniają do końca twórczości elitarnej. 
Rolą wstępu do cyklicznie pojawiających się tu artykułów jest zatem próba podkreślenia zintegrowanych i nierozerwalnych związków między pojęciem twórczości, sklasyfikowaniem go i pokazaniem z tej perspektywy.


Inspiracje:
Schemat wizji: Daniel J. Boorstin „Twórcy. Geniusze wyobraźni w dziejach świata” 
Praca graficzna: nanofx.deviantart.com


czwartek, 1 grudnia 2011

AIDS does not only exist on the 1st of December...

I w ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę.
— Lew Tołstoj
Mimo nieustannego rozwoju nauki, wciąż istnieją problemy, których nie potrafimy rozwiązać, werdykty, które zmieniają życie jednostki na zawsze. 1grudnia – Światowy Dzień AIDS. Choroby cywilizacji XXI wieku, która mimo szeroko prowadzonych badań wciąż zbiera żniwo swych plonów. Ta przewlekła, zagrażająca życiu choroba najczęściej wdziera się w egzystencję jednostki niespodziewanie, wprowadzając chaos i trzęsienia ziemi w domowych zaciszu. Aspekty psychologiczne, o których zamierzam tu napisać, są niemniej złożone jak zespół tej choroby. W wielu publikacjach można się spotkać z poglądem, że jest to bardzo „psychologiczne zakażenie”. Uzasadnienie owego określenia nie jest związane jedynie z aspektami medycznymi stricte powiązanymi z fizycznymi kwestiami i możliwościami leczenia, lecz z „atakiem” choroby na psychikę i wkroczeniu na bardzo delikatny i kruchy grunt intymnych stref życia. Pomimo upadku wielu budzących kontrowersje tematów wydawać by się mogło, że dziś nie gorszy ludzi już nic. A jednak HIV budzi, szczególnie poprzez skojarzenia zakorzenione w psychice, stereotypach ludzi w postrzeganiu zarażonej osoby jako tej prowadzącej niemoralny i nieakceptowany społecznie tryb życia – narkoman, „podejrzane” spojrzenie na aktywność seksualną i związki danej osoby, itp.

Nie bagatelny jest zatem społeczny i etyczny aspekt zakażenia – wkraczający na pola, które leżą w zakresie zainteresowań psychologii. Od momentu poznania statusu serologicznego stykamy się z „psychologicznym” badaniem danej osoby. Próbka krwi okazuje się być kluczem do przeszłości badanego, zdaje się naruszać próg prywatności – powody wykonywanego testu, a także tkwić w teraźniejszości antagonizmu bycia zarażonym czy też nie intensywnie pulsującym w umyśle badanego, następnym punktem jest przyszłość – obawa i niepewność przed wynikiem testu, bo co jeśli rezultat wykaże przerażający werdykt „pozytywny” – jak to zmieni moje życie? Co zrobię? Jak to wszystko poukładam? Jak dam radę?

Dostosowanie i akceptacja choroby jest procesem wieloletnim i bardzo złożonym, głównie zależnym od predyspozycji osobowościowych jednostki. Odkrycie werdyktu wytrąca wiele emocjonalnych dylematów. Szok, złość, odrzucenie, poczucie winy i lęk to tylko niektóre ze stanów, które towarzyszą osobie zakażonej od samego początku. Istnieje jeszcze szereg szczegółowych pytań, które zadaje sobie osoba zakażona. Niejednokrotnie występuje obawa przed stygmatyzacją, ostracyzmem społecznym i konsekwencjami, jakie za sobą ponosi choroba. Jednak objawami klinicznymi, związanymi z zakażeniem z punktu widzenia zdrowia psychicznego są zespoły lękowe, zaburzenia nastroju, zaburzenia psychotyczne i otępienie.
Przeglądając badania naukowe wykazują, że osoby seropozytywne wykazują dużo wyższy (ponad 40%) poziom lęku w porównaniu z osobami seronegatywnymi (uszeregowane w klasyfikacji DSM – IV – jako uogólnione zaburzenia lękowe).
Epizody lekowe mogą trwać od jednego do kilku miesięcy, jednakże stosunkowa większość napadów nie jest związana z pojawieniem się pierwszych charakterystycznych objawów, lecz z samą świadomością bycia osoba zakażoną i następstwami idącymi za tym „wyrokiem”. A zatem już sam fakt istnienia choroby jest współodpowiedzialny za znaczny wzrost częstości występowania klinicznych objawów lęku i zróżnicowanych epizodów lękowych.
Co ciekawe, wiele badań wykazało, że innego rodzaju zaburzenia lękowe tj. napady paniki, zaburzenia obsesyjno – kompulsywne nie są już tak charakterystyczne dla ludzi zakażonych w stosunku do osób nie zakażonych. Strach, sam w sobie jest zatem znaczącym źródłem zaburzeń lękowych.
Drugim najczęstszym objawem pod względem psychologicznym są charakterystyczne zaburzenia i zmiany nastroju. Epizody depresyjne występują u osób seropozytywnych dwukrotnie częściej, niż u osób zdrowych. Należy zauważyć, że to stawia AIDS w hierarchii przewlekłych chorób medycznych. Ważne jest, aby pamiętać, że objawy somatyczne i neurologiczne, mogą zakłócać diagnostykę w przypadkach bardziej zaawansowanych pacjentów zakażonych. Psycholog powinien zwrócić szczególną uwagę w diagnostyce różnicowej na wszelkie aspekty dotyczące nastroju (smutek, przygnębienie, utrata przyjemności, zaniżone poczucie wartości lub tendencje samobójcze). Myśli samobójcze, zwłaszcza u pacjentów w zaawansowanym stadium choroby, którzy nie reagują na leczenie skojarzone, stanowią szczególny problem dla psychologa, a w szczególności dla bliskich i rodziny osoby seropozytywnej. Myśli i próby samobójcze powinny być postrzegane jako charakterystyczny wskaźnik diagnostyczny. Występowaniu depresji niejednokrotnie towarzyszą zaburzenia funkcji poznawczych wyższego rzędu, takich jak zaburzenia pamięci czy koncentracji. Obok objawów związanych z lękiem i zmianą nastroju – mogą wystąpić również zaburzenia psychotyczne. Zaburzenia te dotykają  jednak „tylko” ok. 4-5% osób zakażonych. Nie są charakterystyczne dla pierwszego stadium choroby. Psychotyczne zaburzenia tj. omamy, urojenia, zazwyczaj pojawiają się w późnym stadium AIDS. Co więcej, pojawienie się objawów psychotycznych, w wielu przypadkach prognozuje złe rokowania w przebiegu choroby.
Psychoza związana z zakażeniem jest bardziej podatna na leczenie neuroleptykami niż psychoterapia.
HIV może przekraczać barierę krew – mózg i może wchodzić w centralny system nerwowy przez makrofagi zakażone wirusem. (Otępienie związane z HIV znane jako AIDS Dementia). Otępienie rozwija się w oparciu zaburzenia poznawcze (zaburzenia uwagi, wolniejsze przetwarzanie informacji). Rzadziej, jednakże występują- bardziej wyraźne deficyty tj. spowolnienie językowe i spowolnienie psychoruchowe. Pacjenci z otępieniem są wycofani i małomówni. Czasami otępieniu towarzyszy psychoza i delirium.
Choć w chwili obecnej choroba ta jest zakażeniem wciąż przewlekłym, kontrolowanym i istnieją możliwości leczenia, to jednak niemal u wszystkich osób zakażonych diagnoza ta wprowadza zmiany w życiu osobistym i społecznym. Trzeba zazwyczaj włożyć wiele wysiłku, koncentracji, wiary we własne siły i możliwości, aby zaakceptować diagnozę i nauczyć się żyć z HIV czy AIDS w środowisku, które wciąż spycha ją na margines i przemilcza…

AIDS does not only exist at the 1st of December...


Źródła: raport WHO/artykuł w czasopiśmie Bibuła http://www.bibula.com/?p=7299 / artykuł „Getto dla AIDS” w portalu neurokultura / picture: mnmlst.deviantart.com
Polecane: http://www.filmweb.pl/Kto.Nigdy.Nie.Zyl